Dlaczego musimy zabezpieczać nasz sprzęt?
Czy rowery są kradzione? Niestety tak. W dzisiejszych czasach dobre zapięcie to minimum, żeby ochronić się przed złodziejami, a nawet ono potrafi nie wystarczyć.
Policja w Polsce nie prowadzi dokładnych statystyk dotyczących tego zjawiska, ale skradzione co roku jednoślady możemy liczyć przynajmniej w tysiącach. Nie da się przy tym wyszczególnić ulubionego miejsca przestępców. Rowery znikają wszędzie, z piwnic i garaży, z ulic, klatek schodowych, a czasem nawet z balkonów.
Jedno jest pewne. Okazja czyni złodzieja i najczęstszym obiektem kradzieży są rowery przypięte zapięciami wątpliwej jakości lub nieprzypięte w ogóle. Dwa kółka niestety łatwo sprzedać, a po dokonanym przestępstwie, osoba może nam tak naprawdę odjechać na naszej własności sprzed nosa.
Co robić żeby ustrzec się przed utratą naszego mienia? Jakie kroki przedsięwziąć po kradzieży roweru i czy mamy szansę na zabezpieczenie perfekcyjne, które na zawsze zapewni nam spokój ducha?
Zabezpieczenie roweru przed kradzieżą - podstawowe wskazówki
Co zrobić żeby czuć się całkowicie bezpiecznie? Szansa na to, że stracimy swoją własność istnieje niestety zawsze, jednak możemy zniwelować ryzyko kradzieży do minimum stosując się do kilku naprawdę prostych zasad.
Większa ilość ludzi to twój przyjaciel
Mało kto jest na tyle odważny żeby przecinać U-locka na środku rynku. Im więcej osób wokół, tym mniejsza szansa, że ktoś zdecyduje się na kradzież roweru. Jeżeli już do tego dojdzie, to bardziej prawdopodobne, że ktoś zareaguje na tę sytuację.
Masz do wyboru ruchliwy chodnik i puste podwórko? Przypnij swój pojazd w tym pierwszym miejscu. Tyczy się to wszystko oczywiście przypadku, w którym mamy porządne zapięcie. Tanią cienką linkę każdy przetnie w ułamku sekundy i wtedy tłum może nawet działać na naszą niekorzyść - więcej potencjalnych przestępców.
Nie zostawiaj roweru na noc w miejscach publicznych
Jest to związane z zasadą z poprzedniego podpunktu. Mniej ludzi w nocy = większa szansa na kradzież twojej własności. Ciemność jest dodatkowym problemem. Złodziej kradnący cokolwiek z miejsca, gdzie nie znajduje się pojedyncza latarnia mniej ryzykuje przyłapanie na gorącym uczynku, a im więcej ma czasu, tym większa szansa, że zabezpieczenie roweru w końcu się podda.

Trzymaj rower w domu, nie w piwnicy
Piwnice i klatki schodowe są łatwo dostępne, a jeżeli przestępca już się dostanie do bloku, może pracować nad zabezpieczeniem roweru praktycznie przez całą noc. Zdecydowanie bezpieczniejszym podejściem będzie trzymanie jednośladu w domu.
Zapinaj rower z głową!
Źle zapięte rowery to plaga. Na forach internetowych można znaleźć całe wątki poświęcone temu jak nie przypinać naszych dwóch kółek.
Po pierwsze - po zapięciu upewnijmy się dwa razy czy rzeczywiście jednoślad jest przypięty do słupa lub stojaka.
Po drugie - sprawdźmy czy to na pewno nasz rower. Znamy z autopsji sytuacje, kiedy znajomi musieli czekać przez godziny żeby dostać się do swojego roweru, bo ktoś przypiął się do ich dwóch kółek zamiast do stojaka.
Warto też zawsze przypinać rower za ramę, szczególnie, jeśli mamy koła na szybkozamykaczach. Inaczej w stojaku rowerowym prawdopodobnie zastaniemy tylko przypięte koło. Dobrym pomysłem są również dodatkowe linki na ten element żeby nie zostać z odwrotną sytuacją - złodziej zostawi nam ramę bez kół.
Szybkozamykacze
Jeżeli zostawiasz rower przypięty na zewnątrz na cały dzień, wymień je na zwykłe śruby. Szybkozamykacz to świetne rozwiązanie i niesamowicie przyśpiesza zdejmowanie kół i innych elementów. Niestety złodziej może wykorzystać ten fakt i zabrać twoje części. Zabezpieczenie roweru w postaci dodatkowych linek przypiętych do kół, siodełka itp. jest dobrym rozwiązaniem niezależnie od tego jak zamontowany jest Twój osprzęt.
Na miasto wybierz rower, na który cię stać
Wybierzmy na miasto sprzęt, na który nie odkładaliśmy przez ostatni rok.
Jeśli nasz rower przez większość czasu stoi przypięty na ulicy, świecąca z kilometra szosa, na częściach za 5 tysięcy, nie jest po prostu dobrym pomysłem.
Poza tym, jeżeli rower jest na tyle drogi, że jeżdżąc brakuje nam komfortu psychicznego i cały czas zamartwiamy się, że coś może mu się stać, to, co to za przyjemność?

Zabezpieczenie roweru - idealne zapięcie, czy coś takiego istnieje?
Wybierając zapięcie do roweru będziemy prawdopodobnie musieli pójść na kompromis. Nie wymyślono jeszcze magicznego, niemożliwego do pokonania materiału i niestety im grubsze i cięższe zabezpieczenie, tym dłużej będzie mocował się z nim złodziej.
Warto również zaznaczyć, że nawet najlepszy U-lock nie zapewni nam stuprocentowej ochrony. Jeżeli ktoś dysponuje odpowiednimi narzędziami, kradzież może być nieunikniona i żadne zabezpieczenie roweru nie pomoże. Szlifierka kątowa, ciekły azot i do dzieła! Tyle, że takich złodziei jest oczywiście kilka procent i praktycznie nikt nie będzie porywał się na cięcie metalu w biały dzień na ruchliwej ulicy.
Jakie zapięcie do roweru w takim razie wybrać? Przyjrzyjmy się najpopularniejszym rozwiązaniom.
U-locki
Bezsprzecznie najlepszy sposób na zabezpieczenie roweru. Co to w ogóle jest? Po prostu wielka dwu-częściowa kłódka wykonana z grubej, odpornej na przecinanie stali.

Porządny U-lock nie podda się zwykłym nożycom do drutu i do jego przecięcia trzeba będzie użyć cięższej artylerii. Odstraszy większość złodziei.
Na co zwracać uwagę przy wyborze U-locka?
Rozmiar - przeanalizujmy nasze potrzeby, przymierzmy zapięcie do roweru i sprawdźmy, co będzie najlepszym rozwiązaniem. Dla 90% rowerzystów w zupełności wystarczą U-locki w wersji mini. Nigdy nie mieliśmy problemu z przypięciem nimi naszych jednośladów, a będą najlżejsze i najporęczniejsze.
Dodatki - Duże firmy często dorzucają np. darmowe ubezpieczenie roweru przy zakupie ich zapięcia. Warto się nad tym zastanowić.

Parametry techniczne - najlepszym wyborem będzie grubość przynajmniej 13 mm. Im większa, tym bezpieczniejszy zwykle U-lock. W poprawie bezpieczeństwa pomogą również zapadki po obu stronach pałąka. W ten sposób złodziej po przecięciu stali z jednej strony będzie musiał zabrać się za drugą. Dzięki temu kradzież roweru będzie trudniejsza.
Co może być w takim razie z U-lockiem nie tak?
Po pierwsze - dobry U-lock waży 1 - 2 kg. Nie jest to zbyt zachęcający ciężar do noszenia.
Po drugie - jak to przymocować do siebie lub roweru? Dodatkowych kilogramów w plecaku chcemy raczej uniknąć. Istnieją specjalne systemy montażu U-locka do ramy roweru, są jednak zwykle niezbyt stabilne i nie wyglądają idealnie.

Najlepszym rozwiązaniem jest pasek lub nerka ze specjalnym uchwytem na U-locka. W ten sposób jest zawsze pod ręką i praktycznie nie czuć go na ciele. Nie każdemu jednak takie rozwiązanie odpowiada.
Ostatnią rzeczą jest cena. U-locki nie należą niestety do najtańszych i dobre zapięcie to koszt rzędu przynajmniej 100 zł.
Łańcuchy
Rozwiązanie jeszcze mniej pozbawione finezji niż poprzednie. Łańcuch z wytrzymałej stali zapewni nam dobre zabezpieczenie roweru. Jego największą przewagą, w porównaniu do
U-locka, jest zasięg, jaki posiada. Będziemy w stanie, bez problemu, spiąć kilka rowerów lub przypiąć się nawet do drzewa.

Niestety, parafrazując wujka Spider-mana - z wielką uniwersalnością przychodzi wielka waga. Dobre zapięcia tego typu potrafią ważyć nawet 5 kg. Dla wielu osób będzie to nie do przeskoczenia.
Przewożenie łańcucha jest proste, możemy go bez problemu założyć na siebie, jako torbę lub pasek, albo owinąć go wokół ramy. Ceny nie są niestety najniższe i porządne zapięcie tego typu będzie sporo kosztować.
Zapięcia składane
Są wykonane z płaskich kawałków stali połączonych specjalnymi nitami i składają się tak, jak miarki stolarskie. Dzięki temu ciekawemu rozwiązaniu, możemy, tak jak w przypadku łańcucha, łatwo przypiąć dużo rowerów, nie tracąc na przy tym na kompaktowości i nie męcząc się z dużą wagą.

Bardzo porządne zapięcie będzie tutaj ważyło sporo poniżej 2 kg. Dobrym wyborem jest np. zabezpieczenie Trelock dostępne na naszej stronie. Wady? Wysoka cena i niższa wytrzymałość (choć to w dalszym ciągu bardzo bezpieczne rozwiązanie) niż U-locki. Na średniej długości postoje lub wycieczkę rowerową dla np. kilku rowerów jest jednak idealne.
Linki
Linki można opisać w jednym zdaniu: są bajecznie proste do przecięcia, jednak jednocześnie bardzo tanie, lekkie i wygodne w transporcie oraz użytku. Nie można ich traktować jako poważne zabezpieczenie roweru, częściej niż zapięte linką, kradnie się jedynie jednoślady nieprzypięte w ogóle.

Czy, w takim razie, do czegokolwiek się nadają? Jak najbardziej! Z racji wymienionych zalet będzie to świetne rozwiązanie do szybkiego postoju w sklepie na obrzeżach miasta lub na wsi, dobry wybór na wyprawę rowerową, gdy rower mamy cały czas na widoku lub na wyjście do restauracji, gdy stoi obok naszego stolika w ogródku.
Zabezpieczanie części
Dobrze, mamy już bezpieczną ramę. Co z resztą komponentów? Nie będziemy przecież nosić osobnego zapięcia do każdego elementu w rowerze. Co zrobić, żeby pod koniec dnia nie zostać bez siodełka lub koła?
Głównym zabezpieczeniem przypinaj również przednie koło
Większością U-locków i praktycznie każdym łańcuchem lub zapięciem składanym złapiesz bez problemu przednie koło razem z ramą. W ten sposób jedną rzecz masz z głowy. Innym pomysłem jest dodatkowa lekka linka do zabezpieczenia tej części.

Chroń swoje śruby
Większość rzeczy w rowerze bardzo łatwo wykręcić. Wystarczy imbus, czasami klucz płaski. Producenci wpadli na szczęście na kilka innowacyjnych rozwiązań.
Unikatowe klucze - wystarczy wymienić np. nakrętki na osi piasty lub śruby w jarzmie sztycy na takie, które wymagają specjalnego klucza dostarczonego przez producenta. Żaden złodziej nie będzie raczej takiego posiadał.
Hexlox - idealny sposób na zabezpieczenie wszystkich śrub imbusowych w naszym rowerze. Mały metalowy „korek” wprowadzamy do gniazda śruby, co skutecznie blokuje jej odkręcenie. Wyjęcie go jest możliwe jedynie przy zastosowaniu specjalnego klucza.
Kryptonite WheelNutz/Boltz - inne sprytne rozwiązanie pozwalające na zabezpieczenie kół. Po wymienieniu nakrętek lub szybkozamykacza na WheelNutz/WheelBoltz koło będzie możliwe do odkręcenia jedynie przy rowerze stojącym do góry nogami. Specjalny mechanizm grawitacyjny nie pozwoli złodziejowi ukraść kół z przypiętego roweru.
Inne sposoby na zabezpieczenie roweru
Co zrobić poza bezpośrednim przypięciem roweru lub zabezpieczeniem części i co, gdy kradzież niestety nastąpiła? Czy istnieje ubezpieczenie roweru? Na te pytania przemysł rowerowy również znalazł wiele odpowiedzi.

Ubezpieczenie roweru od kradzieży
Ciężko znaleźć OC lub AC na rower, a jeszcze ciężej napotkać takie, które będzie obejmowało również kradzież. Istnieje jednak kilka takich usług.
Jedną z nich jest propozycja Krajowego Rejestru Rowerowego - już od 5% wartości roweru możemy go ubezpieczyć, dzięki czemu przy kradzieży odzyskamy pieniądze. Ubezpieczenie roweru ma zwykle jednak pewne warunki, np. sprzęt nie może być starszy niż jakaś liczba lat. Przeanalizujmy je przed wybraniem najlepszej dla nas opcji.
Lokalizator
Ubezpieczenie roweru nie jest możliwe w przypadku naszych dwóch kółek? Dobrym pomysłem będzie lokalizator w ramie lub dyskretnym miejscu. Dzięki niemu, jeśli kradzież roweru już nastąpiła, będziemy mogli łatwo go znaleźć i odzyskać. Nadajniki działające dzięki sieci Bluetooth dostępne są w naszym sklepie.

Personalizacja
Unikalny sprzęt to sprzęt trudny do sprzedania i łatwy do znalezienia. Dlatego jeżeli np. nasz jednoślad jest zrobiony na zamówienie, podpisany naszym imieniem lub ma namalowane wzory, których nie znajdziemy na żadnej innej ramie, będzie go ciężej sprzedać i o wiele łatwiej zidentyfikować na targu czy przy próbie wystawienia w internecie.

Ważne również żeby posiadać zdjęcia naszej zguby, dzięki czemu będziemy mieli co pokazać policji i w np. ogłoszeniu na Facebooku. W takiej sytuacji, mamy o wiele większą szansę, że ubezpieczenie roweru w ogóle nie będzie potrzebne.
Zarejestrowanie na policji
Bardzo ważnym działaniem jest rejestracja roweru. Większość ram ma wybite numery pod mufą suportu. Policja prowadzi spis, i jeżeli nasz jednoślad się w nim znajdzie, po kradzieży i zgłoszeniu przestępstwa będzie o wiele łatwiejszy do zidentyfikowania, a właściciel od razu zostanie powiadomiony.
Co zrobić żeby nasz rower został z nami jak najdłużej?
Najlepiej nie spuszczać go z oka! Wiadomo jednak, że jest to dosyć utopijna sytuacja i nie raz będziemy go zostawiali. A więc zapięcie - tylko jakie?
Dobry U-lock to ideał, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Jeżeli jednak z jakichś powodów nam nie pasuje, nieźle sprawdzi się łańcuch lub zapięcie składane. Linki zostawmy na wyjątkowo krótkie postoje i sytuacje, w których mamy nasze dwa kółka na oku. Dodatkowo zabezpieczyć możemy części i tak jak pisaliśmy pod koniec, rower ubezpieczyć oraz zarejestrować na policji.
Najważniejsze jednak, żeby po prostu, nie zostawiać go na długo. Okazja czyni złodzieja i żadne zabezpieczenie nie pomoże, jeśli porzuciliśmy nasz rower na kilka nocy. Dlatego trzymajmy go jak najbliżej naszego serca.